-Co? - odparłam zdezorientowana, jakby wyrwał mnie z transu.
-Ta jego laska, brzydka... - zaśmiał się.
-Czyja?
-Z kogo robisz debila, z siebie, czy ze mnie? - westchnął głęboko.
-Nie mi oceniać urodę kobiet... - poruszyłam ramieniem. - A w sumie, co mi do tego...
-Ciągle się na nich gapisz. - parsknął.
-Lituję się nad nimi po prostu... - siatkarz poprowadził mnie tak, że wylądowałam tyłem do nich.
-Już nie musisz.
Uśmiechnęłam się lekko. Z jednej strony dziękowałam mu za ten czyn, ale z drugiej... nie, nie ma drugiej strony.
-Uśmiechnij się. - Bartek cicho szepnął do mojego ucha. Nie miałam zamiaru, tylko przytuliłam się do niego jeszcze bardziej, a do moich oczu mimowolnie napłynęły łzy. Stąpaliśmy po ziemi, kołysając się w rytm powolnej piosenki. Z każdym obrotem w stronę Alka, nie mogłam napatrzeć się na ich wspólne szczęście. Raniło mnie, ale cieszyłam się, że z nas dwojga chociaż on znalazł kogoś z kim jest mu dobrze.
-Dzwoniła do Ciebie Basia? - zapytał Kurek, aby przerwać tę niezręczną ciszę.
-Niedługo będą. - ucięłam krótko. Chciałam żeby już tutaj byli. Chciałam żeby żartowali, tańczyli, chciałam usłyszeć ten zachrypnięty głos mojej przyjaciółki. Choć jest tutaj multum znajomych i przyjaciół, tej jednej mi brakowało.
-Idę zmienić repertuar, za smętnie się zrobiło. - stwierdził siatkarz i opuścił mnie, zostawiając na środku parkietu. Podszedł do wieży i zmienił w niej płytę. Zaraz po tym w mieszkaniu rozbrzmiało jakże wdzięczne nuty sprawiające, że pary przeistoczyły się w tańczące stado. Mój brat nawet ruszył na parkiet, biorąc w obroty dziewczynę Piotrka, na co on nie zareagował przychylnie. Piotrek już szedł w moją stronę, już zmierzał... ale wtrącił się Bartek. Szkoda zrobiło mi się naszego reprezentanta na środku. Przeprosiłam Kurka, po czym wyminęłam go, ale Nowakowskiego nie było już w zasięgu mojego wzroku.
-Pije z Kosokiem. - roześmiał się Bartek i ponownie wziął mnie w obroty. Muzyka była bardzo żywiołowa, więc po paru minutach byłam już totalną dętką. Razem z Kurasiem stwierdziliśmy, że za dużo jak na jeden raz i czas zająć się gośćmi. Ja ruszyłam do ogromnej miski z grejpfrutowym ponczem, z kolei siatkarz poszedł zabawiać przybyłych na jego urodziny. Stałam oparta o kant kredensu, kiedy ni stąd ni zowąd obok mnie pojawił się Alek.
-Co tam? - zapytał nalewając sobie pomarańczowego soku do szklanki.
-O, myślałam, że mnie unikasz... - parsknęłam z dezaprobatą zanurzając usta w różowym alkoholu.
-Nie zaczynaj, przyjechałem tutaj w dobrym humorze, z zamiarem wyśmienitej zabawy i nawet Ty mi tego nie popsujesz. - uśmiechnął się lekko.
-Jakbym śmiała. - wyparłam się.
-No to... co tam? - powtórzył to jakże sławne pytanie, rozpoczynające każdą rozmowę.
-W porządku. - poruszyłam ramieniem.
-Wylewna odpowiedź. - zaśmiał się.
-A co, mam pastwić się nad wszystkimi wydarzeniami sprzed kilku miesięcy?
-Na przykład... - ciągnął temat. - Jeśli nie masz komu tego wyjawić, to mogę się poświęcić...
-A wyobraź sobie, że mam. - zacisnęłam zęby.
-Pawłowi? - wydawało mi się, że mówi to z nutką ironii w głosie.
-Nie tylko...
-Aaa, jest jeszcze Basia. - przypomniał sobie.
-Chamski jesteś. - rzuciłam prawie bezdźwięcznie. - Nie tylko Ty masz prawo do miłości.
-Uuu - zawył. - Cóż me uszy słyszą... Kim jest ten szczęściarz?
-Wspaniałym człowiekiem. - odparłam.
-Znam go?
Przytaknęłam kiwając głową.
-Może będzie okazja, to mi go przedstawisz, strasznie chciałbym go zobaczyć i może wspomnieć kilka miłych rzeczy na Twój temat.
-On akurat zna mnie lepiej niż Ty...
-Przyjaźń na równi z miłością? Wiesz, że prędzej, czy później wszystko zniknie?
-Takim znawcą jesteś w tych sprawach? - zaśmiałam się pod nosem, a on zgasł. Chodź na chwilę, a z jego ust zniknął szelmowski uśmiech, który kiedyś tak bardzo uwielbiałam.
-Tak. - uciął krótko. W jego oczach wymalowany był gniew. A może przesadzam? - Muszę iść, miło się gawędziło, ale sama rozumiesz... - wskazał na Mirianę, która właśnie opuszczała łazienkę.
-Jasne. - syknęłam, a on wyminął mnie po drodze prawie trącając barkiem. W powietrzu została jeszcze woń jego perfum, a wszystkie wspomnienia wróciły. Alek wraz ze swoją dziewczyną znów ruszyli na parkiet, a ja nie mogłam na to patrzeć. Odrzucało mnie i mdliło. Wtedy zauważyłam Bartka, który był w wyśmienitym humorze i wpadłam na pewien pomysł.
-Zatańczymy? - złapałam jego dłoń, posyłając szeroki uśmiech Krzysiowi Ignaczakowi, Plińskiemu i Możdżonkowi, z którymi aktualnie rozmawiał.
-O, to siostra Zatiego. - libero Resovii odwzajemnił uśmiech. - Idźcie, idźcie. - poganiał nas, a my tylko ich przeprosiliśmy i wróciliśmy na parkiet.
-Tak szybko odpoczęłaś? - zdziwił się.
-Tylko powiedz mi, że Ty nie. - zmrużyłam oczy.
-Ja bym nie zdążył? - cwaniacko się uśmiechnął i obrócił mną wokół mojej osi.
-Mam sprawę. - zaczęłam po chwili, kiedy Atanasijević pojawił się na choryzoncie.
-No... - mruknął siatkarz.
-Pocałuj mnie. - oznajmiłam bez jakiegokolwiek wahania.
-Co?! - pisnął. - Jak to...
-Nie mów nic, po prostu mnie pocałuj. - powiedziałam przez zaciśnięte zęby, chciałam jak najszybciej mieć to za sobą.
-Ale ja - nie dokończył, bo sama wpiłam mu się w usta. Nic nie czułam, nie pamiętam co wtedy się ze mną działo. Myślałam tylko o jednym "żeby Alex to widział". Może i po szczeniacku, ale tylko na taki czyn było mnie w tamtym momencie stać.
-Co to było? - zapytał zszokowany siatkarz.
-Nie wiem. - odrzekłam. Na twarzy królowały czerwone rumieńce, a usta wilgotne były od śliny Bartka. Nie wiedziałam co zrobiłam, ale... podobało mi się.
-Fajne to było. - siatkarz wyszczerzył się od ucha do ucha, charakterystycznie poruszając brwiami.
-Chcesz powtórzyć? Mam wenę. - wspięłam się na palce.
-Jasne. - odparł, delikatnie muskając moje wargi. Po pierwszym muśnięciu spojrzał na mnie roześmiany, lecz powrócił do dalszych czynności. Pochłonęłam się zupełnie. Pochłonęłam się w zawirowaniach językiem, pochłonęłam się w jego słodkich wargach, pochłonęłam się w jego objęciu, pochłonęłam się w całym nim. Poczułam to, czego już dawno nie było mi dane doświadczyć. Motylki w brzuchu i gęsia skórka na rękach. A pasja i zaangażowanie, jakie od niego emitowało jeszcze bardziej potęgowało te odczucia.
-Co my robimy... - szepnął Kurek, cały czas się uśmiechając.
-Wymiana płynów jeszcze nikomu nie zaszkodziła. - wzruszyłam ramionami. Gdzieś z dalekiego kąta pokoju usłyszałam głośne chrząkanie. Kogo mogło być, jak nie Pawła?
-To my teraz, wiesz, Ty i ja, my razem - Bartek jąkał się, gdy razem szliśmy w stronę mojego brata.
-Tak. - odgoniłam wszelkie wątpliwości.
-Młodzieży, co to miało znaczyć? - stanął z rękoma zaplątanymi na torsie. Niczym rodzic karcący swoje dziecko.
-A. - Bartek machnął ręką.
-Jakie "A"? - świdrował nas wzrokiem.
-Samogłoska dźwięczna. - odparłam.
-Co to była za jakaś kontrola uzębienia, jakieś badania tam? - przybrał surową minę.
-Dbać o ząbki trzeba. - powiedział Bartek i objął mnie w pasie. Dopięłam swego, jak najbardziej.
-No państwo Kurek. - niedaleko nas pojawił się Karol Kłos. - Czego ja się dowiaduję... - bełkotał. Chwilę później wokół nas utworzyło się większe zbiorowisko, świętujące nasz nowozawarty związek. Wszyscy, oprócz Alka i jego dziewczyny. Nie miałam zamiaru się nimi zamartwiać, teraz liczę się tylko ja. My. I potrzebowałam do zrozumienia tego dwa lata, kiedy pierwszy raz zobaczyłam Bartka, podczas rozpoczęcia pracy w klubie.
Była druga w nocy, kilku gości już się wykruszyło, ale większa część towarzystwa bawiła się w najlepsze. Basia wysłała mi SMS'a, że mieli ważne sprawy i nie mogli dotrzeć. Nie wnikałam. Zabawa była przednia pomijając kłótnię z sąsiadami z góry o to, że jest za głośno. Całą imprezę spędziłam ze znajomymi, z którymi wyśmienicie się dogadywałam i czułam. W szczególności z Bartkiem, ale on nie był już znajomym. Kimś więcej, ale z każdą godziną naszego związku bałam się tego. Bałam się, czy aby nie dzieje się to wszystko za szybko, a ja nie wkręciłam się w kolejny związek bez przyszłości, choć oddalałam od siebie te myśli. Dokładnie o drugiej czterdzieści trzy zadzwoniła moja komórka. Zdziwiłam się, bo w końcu kto dzwoni o tej porze. Był to Zbyszek.
-Halo? - rozpoczęłam rozmowę, prawie wrzeszcząc do komórki.
-Julka? - zapytał chłodnym głosem.
-Noo... - mruknęłam, powstrzymując śmiech, bo Bartek coś właśnie stukł. - Gdzie jesteście?!
-Proszę Cię, przyjedź.
-Co? Gdzie? Zbyyszek, rozmawialiśmy o tym.
-Przyjedź na Grodzką. Proszę Cię.
-Grodzka? - zamyśliłam się. - Grodzka, Grodzka...
-Wsiadaj w TAXI i tutaj przyjeżdżaj! - wrzasnął.
_________________________________________________________
CO SZALEJĘ DZISIAJ! :D Ale to wiecie, że z miłości.
Tak późno, ale to raczej nie problem, jeśli jutro sobota? ;> Jakie plany na weekend? ^_^
Pozdrawiam, Sissi. ♥
noooo w takim momencie urwalas :(
OdpowiedzUsuń:C Obiecuję poprawę!
Usuńdodawaj jak najszybciej bo się nie doczekam !! ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie ;) pozdrawiam :))
Postaram się, tym bardziej, że w tym tygodniu mam rekolekcje. ;-)
UsuńNa pewno zajrzę. ;-)
plany na weekend? czekac na nowy rozdzial :P mam nadzieje ze mi w tych planach pomozesz.. ;D
OdpowiedzUsuńPostaram się, zrobię wszystko co w mojej mocy! :D
Usuńdziekuje ;))
UsuńKurek? Łooooo! To się porobiło :D I Aleks tak zwyczajnie to przyjął? Coś czuję, że nieźle jeszcze namieszasz :) Poza tym mam nadzieję, że z Basią wszystko ok? Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń;-)
UsuńJa również pozdrawiam!
Że Kurek i Julka?? Ale śwetnie :) już w poprzednim rozdziale myślałam, że coś ten teges, i jak na zawołanie. Będą świetną parą :) Alex niech idzie sobie w diabły!
OdpowiedzUsuńTy niedobra! Czemu skończyłaś w takim momencie? Czyżby coś z dzieckiem nie tak? Oby nie, błagam! A plany na weekend-to może kolejny rozdzialik? :D
Hahaha, jak to łatwo zmienić o kimś zdanie! :D
UsuńPostaram się. ;-)
No no no, ale się porobiło ! :o
OdpowiedzUsuńHmm, mam nadzieję, że na Grodzkiej nie ma szpitala i, że Basia się źle nie poczuła :)
Nie wiem, Julka jeszcze nie dostarczyła mi najświeższych informacji. ;/
Usuń;-)
hah ! super ^^ Kuraś i Julka ^^
OdpowiedzUsuńdodasz następny jeszcze w ten weekend ? ;D
http://siatamoimzyciem.blogspot.com/
przeczytasz i ocenisz ? chciałabym poznać twoją opinię :D
Bardzo bym chciała i mam nadzieję, że mi się uda. ;-) ♥
UsuńPewnie, nie ma sprawy. ;-)
Myślę,że Julka jest z Kurkiem dlatego żeby Aleks był zazdrosny i nic więcej ;p Proszę , niech Julka będzie z Alkiem i nich on w końcu się opamięta i zrozumie że jego jedyna miłość to Julka ;D
OdpowiedzUsuńPogadam z Julką, wszystkiego się dowiem co jej tam na serduszku ciąży. ^_^
UsuńNooo, Julka szaleje z Siurakiem ;o Zobaczymy, co z tego wyjdzie :>
OdpowiedzUsuńKurczaki, co się tam stało? To pytanie nie będzie mi teraz dawało spokoju, więc czekam na kolejny rozdział i mam nadzieję, że pojawi się on już niedługo :DD
Pozdrawiam :))
http://volleyball-journalist.blogspot.com/
Śmiesznie brzmi, że Julka szaleje z Siurakiem... ale okej, nie wnikam. :D
UsuńJa też się pytam, co tam się stało! : o z Julką muszę pogadać. :D
Również pozdrawiam. ;-))
O nie! Teraz też to widzę! Jak mogłam nie zauważyć D: Powinnam się przyzwyczaić, w końcu jestem w gimbazie, tu się wszystko kojarzy! :DD
UsuńGIMBAZA NISZCZY KAŻDEGO! :D
UsuńZAWAŁ! ZAWAŁ! ZAWAŁ! x 15645151651651 x! ;OOO
OdpowiedzUsuńKurde o co kaman?! Bo ja nie nadążam?!
Wiesz jak lubię Bartka ale jak to tak?! ;O
Jeszcze się nie otrząsnęłam...
A Alek!? Ku#wa człowieku co ty robisz?! W ogóle to nie wiesz ock dokładnie ze Zbyszkiem, wielce kochałeś a teraz co!? Wrrrrrrr! A chyba tutaj bluzgam? Bo mnie poniosło :D
Boże! A co znowu tym Bartmanom?! ;O
Kasiora! ja przez Ciebie szybciej umrę! ;O
;*
: ooooooooooooooooooooooooooooooo
UsuńTO JA JUŻ NIE BĘDĘ PISAĆ TAKICH ROZDZIAŁÓW JAK LUDZIE MAJĄ UMIERAĆ! : O
Ja przeżyłam zawał u Ciebie, a Ty u mnie. ^_^
:*
Osz ty! To taka zemsta?:D hahaha xd
UsuńJuż w poprzednim mi się coś święciło między nimi ale nie mówiłam tego na głos :D Trochę nie rozumiem zachowania Alka -czy on chce zazdrość w niej zbudzić czy upokorzyć? ;>
A teraz co? Oni już razem never? ;O Kurcze ciekawe? Niech jeszcze Kurek weźmie to na śmiertelnie poważnie, Julson się dogada z Aleksandrem, Bartka kopnie w dupe i znowu będę dzięki Tobie przeżywać kolejne zawały! :D Jak piszesz miej mnie na uwadze! Proszę! ;D hahahah
Oj tam, trochę żartuje :D Pisz, pisz ciekawa jestem :D Ock z tą Grodzką?;>
;*
Ja nic nie wiem, mnie się nie pytaj, do Julki trzeba zagadać. :D
Usuń;-**
Ej w takim momencie? Dramatyczna końcówka. Może trochę spodziewałam się takiego obrotu spraw z Bartkiem, ale jeszcze nie teraz. Chociaż przyznam, że miłe zaskoczenie :) Ciekawa jestem jak jeszcze namieszasz ;) Pozdrawiam i czekam na następny.
OdpowiedzUsuńZawsze musi się coś dziać. ;-)
UsuńJa także pozdrawiam. :)
Oooł ale obrót spraw ;o xd a już myślałam, że Julka i Alek do siebie wrócą, a tu masz ci los . ;p a ciekawe co Zbysiu chciał od Julki i to jeszcze tak późno w nocy. Czyżby coś z Basią?
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że rozdziały pojawiają się tak rzadko. ;c ;) ale cóż poradzić :-)
Zapraszam także do mnie :-) www.volleyball-passionforlife.blogspot.com
Nowy rozdział czeka :-)
Pozdrawiam ;) ;*
Moja mina gdy gdy czytałam opis pocałunku Julki i Bartka nie do opisania :-D To było coś pomiędzy 'WTF?!' i ' o.O ' :-D A ja już myślałam ładnie, że wszystko idzie w jak najlepszym kierunku :-P (czytaj: Julek + Alek = ♡ )
OdpowiedzUsuńA tu zawał na miejscu ;-)
No żeby później Bartuś nie poczuł się zraniony:-/
I o co chodzi z tym telefonem od Zbigniewa? o.O :-)
.
Plany na weekend: oglądanie Final4 :-D ZAKSA GRA NA MAKSA;-) Ale w moim serduszku TYLKO SKRA♡♥♡ A ZAKSIE to poprostu wypada kibicować ;-)
Czekam na kolejny i pozdrawiam: Marta♥
No wiesz co?! W takim momencie?! Trochę chamsko...;) Julka z Bartkiem? Moja mina po przeczytaniu tego to takie "WTF?!" Ale wolę Bartka niż Aleksa...;D Rozdział bardzo fajny! I jestem ciekawa, co z Bartmanami, bo chyba już mogę ich tak nazwać...;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
oprócz maratonu siatkarskiego dni otwarte w Lo xd :D
OdpowiedzUsuńNie powiem ale rozdział GE-NIAL-NY! jak ty piszesz dziewczyno! :O
Pozdrawiam. ;*
Olgaaa xd
Niech Julka z Alkiem sie pogodza i bd tak jak dawniej. Rozdzial boski ale licze na to, ze ci dwoje bd na nowo razem. i tak zostanie bo pasują do siebie i sa dla siebie stworzeni.
OdpowiedzUsuńczekam na nastepny rozdział pozdrawaim cieplutko :*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńFajnie , że Julka jest z Kurkiem . Alex zachował się trochę jak szczeniak . Mam nadzieję , że Julka będzie szczęśliwa . Trochę dziwne zakończenie z tym telefonem od Zbyszka mam nadzieję , że z Baśką i dzieckiem wszystko ok. Ogólnie genialny rozdział i z zapartym tchem czekam na następny , a w wolnych chwilach zapraszam do mnie na http://volleyball-lost-dreams.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNo to się porobiło! Ale kurcze, szkoda mi Julki, bo Aleks zachowuje się jak cham! I chyba każdy to potwierdzi. Nie ma co, kurcze. Cham i tyle! No ale swoją drogą to całkiem fajnie wykombinowała tę sytuację z Bartkiem. Chociaż w sumie jest też możliwość, że będzie tego żałować, ale też może wywołać zazdrość u Serba. Jestem ciekawa jak to się dalej potoczy, o! ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! ;***
Oojj bedzie ciekawie....cos czuje..:-)
OdpowiedzUsuńPisz czesciej bo to ciezko wytrzymac jak tak dlugo trzeba czekac ...:-)
Aleks zachowuje sia jak jakies dziecko... az mi to nie pasowalo na poczatku, ale chyba lepiej jak Julka jest z Kurkiem:-)
Czekam :**
Jezuchnu, no ale, żeby w takim momencie? To niedopuszczalne :D
OdpowiedzUsuńW sumie zdziwiłaś mnie, chociaż przeczuwałam, że coś tam tentego między Julką, a Bartkiem jest, no ale, żeby już? :D Jakoś mnie dzisiaj ten Aleks z równowagi wyprowadził, ale i tak mam nadzieje,że wszystko się jakoś ułoży. Może nie będą razem, ale niech przynajmniej nie fukają tak na siebie, w końcu byli takimi przyjaciółmi.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie: niepojete-szczescie.blogspot.com ostrzegam, że trochę nieprzyzwoite :p
ciekawego o co Zibiemu chodziło :)
OdpowiedzUsuńAle się ciesze , że ona jest z Bartkiem. Tysiąc razy lepiej niż jakby była z Alkiem . Pozdrawiam i zapraszam tutaj http://jastrzebska-masakra-mentosem-i-zapalk.blogspot.com/ bardzo fajny blog. :D
OdpowiedzUsuńOna miała być z Alkiem!!!:)
OdpowiedzUsuńkurcze no teraz to zamieszałaś :( miałam nadzieję że się zejdą z Alkiem... ale lipa :(
OdpowiedzUsuńalek, ale z ciebie tępa dzida :D
OdpowiedzUsuńpisz,pisz, czekam!
Julaa z Kurasiem? Tego się nie spodziewałam, chociaż całkiem ładna z nich parka :D Nie dziwie się, że Julka chciała utrzeć nosa Alkowi, bo ja na jej miejscu pewnie wytargałabym za włosy są jego dziewczynę :D Mam tylko nadzieje, że to się nie odbije źle na Bartku, bo szkoda by było, gdyby i on cierpiał.
OdpowiedzUsuńCiekawe o co chodzi z Zibim? Baśce coś się stało, a może coś z dzieckiem? Pożyjemy zobaczymy ;)
Pozdrawiam/ http://lonesome-tears-in-my-eyes.blogspot.com/
Fajny rozdział.
OdpowiedzUsuńAle Julia i Kurek, a już myślałam że ona zejdzie się z A. a tu taka niespodzianka.
Może z drugiej strony to lepiej, może A. wtedy zrozumie co naprawdę stracił można powiedzieć że przez własną głupotę.
A ciekawe co z Zibim, mam nadzieje że dzieckiem wszytsko OK.
Pozdrawiam
Julka z Bartkiem?:O No nieźle. Aleksa musiało nieźle kopnąć jak ich zobaczył :D kuuuuurczę, czyżby coś z Basią? :<
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Łoooo :) Julka z Bartkiem no no no ciekawe co z tego wyniknie i co wymyśliłaś. Z niecierpliwością czekam na następny:) Pozdrawiam :) I zapraszam na http://lovevolleyball-thisismylife.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńno takiego obrotu sprawy to się nie spodziewałam! ale nie ukrywam, że jestem baaardzo pozytywnie zaskoczona :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
http://the-best-is-yet-to-come-xx.blogspot.com/
a już myślałam, że to będzie typowe romansidło :D w sensie, że Alex z Julką sb wszystko wytłumaczą, przeproszą i znów będą razem. a tu prosze jaka niespodzianka! :D nie no, świetny rodział! :) i blog również :p
OdpowiedzUsuń