piątek, 23 listopada 2012

ROZDZIAŁ 6

-Oni teraz i tak nie wrócą do domu. - wskazałam na siatkarzy bawiących się w najlepsze.
-Ale przynajmniej my dwoje jesteśmy w miarę kontaktowni. - Alex dźgnął mnie palcem w żebra, a ja przymusowo się uśmiechnęłam. Jakoś nie miałam humoru na żarty.
-Zostaniesz ze mną? - zapytałam niepewnie.
-No jasne. - chłopak uśmiechnął się.
-Nie chcę zostać sama z tymi pijakami. - rozejrzałam się po mieszkaniu.
-Co Wy tacy niemrawi? - do naszej rozmowy dołączył się Winiar i zarzucił swoją rękę na moje ramię, całując mnie w policzek.
-Tak jakoś. - odrzekłam i wzruszyłam ramionami.
-Kureczek z Rosji przyjechał, a Ci się smucą!
-Kto się smuci?! - Pliński od razu załapał.
-No te młodzieniaszki nasze. Polać im! - krzyknął Michał.
-Niee, dziękujemy. - Alek odmówił. - Ktoś musi panować nad sytuacją.
-Po co panować? Przecież jesteśmy grzeczni. - zdziwił się Bąkiewicz, który także do nas dołączył.
-No i prawidłowo! Tak trzymać. - sztucznie się uśmiechnęłam i skierowałam się do kuchni. Oparłam się o kuchenną wysepkę i nalałam sobie pomarańczowego soku do szklanki. Po chwili obok znalazł się Bartek.
-Sorry, nie chciałem popsuć Ci zabawy. - wybełkotał.
-Nie popsułeś, nie martw się. - poklepałam go po policzku. - Kto chce pizzę?! - krzyknęłam. Wszyscy podnieśli swe dłonie. Biedni, wygłodzili się. Szybko wybrałam numer do pizzeri czynnej 24 h i zamówiłam 6 dużych, okrągłych placków z ananasem. Jak mi wiadomo Skrzaki raczej lubią hawajską. Po niecałych 15 minutach dostawca przyniósł 6 dużych opakowań z pizzą pod same drzwi, Serdecznie podziękowałam i zapłaciłam za dostawę. Zaraz po tym wszyscy zajadali się włoskim przysmakiem.
-Chcesz mojego ananasa? - zapytał Zati podchodząc do mnie z talerzem po pizzy i górką owoca widniejącą na jego środku.
-No. - odrzekłam z pełną buzią.
-Dobrze wiesz, że nie lubię hawajskiej. - mruknął.
-Sorry, przegrałeś większością głosów. - wzruszyłam ramionami.
-Już nikt się z człowiekiem nie liczy. - pokiwał głową i wrócił do towarzystwa.
-Dobry pomysł miałaś z tą pizzą. - pochwalił mnie Atanasijević.
-Raz na jakiś czas mi się zdarzy. - zaśmiałam się biorąc kolejny kęs do ust.
-Ubrudziłaś się. - Alek uśmiechnął się, a ja nerwowo wytarłam twarz.
-Już? - zapytałam, a on przecząco pokiwał głową.
-Tutaj. - przejechał kciukiem po moim policzku. Następnie delikatnie zaczesał moje włosy za ucho mrugając okiem.
-Dziękuję. - rzekłam zawstydzona. Po tym zajściu krępacja i cisza przejęła nad nami rządy. Alex odstawił talerz do zlewu.
-Co robimy z towarzychem? - zapytał.
-A co możemy zrobić? - wzdrygnęłam się. - Musimy czekać aż pousypiają.
-Chyba się nie doczekamy. - siatkarz szeroko ziewnął.
-Też tak uważam. Takie czuwanie nie ma sensu Ja na Twoim miejscu już dawno poszłabym do siebie.
-No ale ja nie jestem Tobą. - wyszczerzył się - To gdzie śpię?
Na to pytanie moje oczy wyszły z orbit
-To Ty chcesz tu zostać?
-A co, myślałaś, że zostawię Cię z nimi samą? - prychnął.
-Po części miałam nadzieję, że nie. - uśmiechnęłam się subtelnie.
-No to załatwione. Oni niech rządzą się sami.
-To idź do mnie, ja załatwię Ci jakiś materac albo śpiwór.
-Okej. - Alek pokiwał głową i skierował się do mojego pokoju. Po tych słowach ruszyłam do przedpokoju, bo tam stała szafa ze wszystkimi szpargałami. Udało znaleźć mi się dwa śpiwory.
-Znalazłam. - oznajmiłam, gdy wróciłam do pokoju. - Przynajmniej będzie sprawiedliwie. - wyszczerzyłam się.
-To fajnie. - Alex odebrał ode mnie swoje dzisiejsze posłanie. Nie z baldachimem, ale zawsze.
-Jak chcesz się wykąpać, to wiesz, mogę dać Ci coś z ciuchów Pawła.
-Ciuchy raczej nie będą mi potrzebne. Najwyżej ręcznik. - uśmiechnął się.
-A tak, jasne. - podałam mu go, a on poszedł pod prysznic. Wrócił po kilku minutach w samych bokserkach, a ręcznikiem suszył swoje brązowe loczki. Jakoś cudem niezauważalnie przemknął się do pokoju, który jeszcze nie widział półnagiego mężczyzny Starając się nie zwracać na niego uwagi chwyciłam swoją pidżamę i poszłam do łazienki. Słyszałam tylko jak muzyka w salonie ucichła. Po kąpieli postanowiłam, że do nich zajrzę. Zobaczyłam wszystkich leżących na podłodze. Pogasiłam wszystkie światła i wróciłam do Alka.
-Koniec imprezy? - zapytał leżąc już w śpiworze i trzymając ręce na karku.
-Na szczęście tak. - uśmiechnęłam się i także wskoczyłam pod śpiwór, wcześniej gasząc światło.
-No to dobranoc. - szepnął siatkarz.
-Dobranoc. - odparłam i odwróciłam się na bok, przodem do niego. Alexandar zrobił tak samo. Widziałam jego błyszczące w ciemności oczy. Po chwili położył swoją dłoń na mojej, która była wysunięta poza śpiwór i lekko pogłaskał kciukiem. Uśmiechnęłam się, a jego ręka jechała coraz wyżej. Dotykał mojego ramienia, potem szyi, a następnie policzka. Objął go swą olbrzymią ręką, a ja poczułam wewnętrzne ciepło. Odgarnął moje włosy z twarzy, a potem przykrył śpiworem po samą brodę. W pewnym sensie poczułam ulgę, ale z drugiej pewien niedosyt. Atanasijević delikatnie się uśmiechnął i zamknął powieki.
***
Przebudziłam się skulona. W nocy było otwarte okno, więc w pokoju było bardzo zimno. Lekko podniosłam głowę i ujrzałam jeszcze śpiącego Alexa. Ledwo co dosięgnęłam telefon i spojrzałam na wyświetlacz. Było dopiero parę minut po 6. Zablokowałam komórkę i z powrotem ją odłożyłam. Atanasijević spał z szeroko otwartą buzią i wyglądał przeuroczo. Uśmiechnęłam się sama do siebie i weszłam pod śpiwór przykrywając się po same uszy. Głęboko westchnęłam i zamknęłam powieki. Po paru minutach, gdy już przysypiałam poczułam mocne uderzenie w brzuch. Gwałtownie się zerwałam i okazało się, że to Alek rozwalił się w całym pokoju, rozrzucając kończyny we wszystkie strony. Delikatnie zdjęłam jego rękę ze swojego ciała, a kiedy z powrotem wygodnie się ułożyłam, siatkarz mruknął coś pod nosem i powrócił do pozycji embrionalnej. Spał tak słodko, że nie mogłam się na niego napatrzeć. Nagle z pokoju obok usłyszałam głośny krzyk.
-Pliński kretynie! - tylko tyle udało mi się zrozumieć, ale podejrzewam, że cała reszta słów to wiązanka przekleństw.
-Co jest? - zapytał zaspany i zachrypnięty Alek.
-Tamci balangowicze mają jakieś problemy. - wskazałam głową. 
-A mianowicie Winiarski. - uśmiechnął się. - Która godzina?
-Jakoś po 6. - odparłam.
-O matko, normalni ludzie o tej godzinie śpią, a nie drą się na całe miasto. - rzekł siatkarz kiwając głową.
-No dokładnie! - poparłam go, poraz kolejny układając się do dalszego snu.
-Pobiłem Cię w nocy?
-Nie wiem, okaże się potem, jak zobaczę jakieś siniaki. - uśmiechnęłam się.
-Jak coś, to z góry przepraszam. - także się wyszczerzył. Odwróciłam się na bok, tyłem do chłopaka. Słyszałam tylko jak on robi tak samo. Po chwili jednak poczułam ciepłe dłonie na swoim udzie.
-Wiem, że Ci zimno. -szepnął i przytulił się do mnie. Nie miałam odwagi wykonać jakiegokolwiek ruchu, więc tylko skinęłam głową. Jego ciepły oddech odczuwałam na karku. Był spokojny i równomierny, czego nie mogłam powiedzieć o swoim. O śnie w tamtym momencie mogłam zapomnieć.
-Chociaż trochę Ci cieplej? - zapytał znów szepcząc, a ja ponownie pokiwałam twierdząco głową. - Następnym razem zamykaj okno na noc. - powiedział śmiejąc się i dźgając mnie palcem w żebra odsunął się ode mnie, odwracając się w drugą stronę. Nadęłam policzki i głośno wypuściłam powietrze. Zaraz po tym do pokoju wszedł Paweł, ale obydwoje udawaliśmy, że śpimy.
-Słuchajcie, Julka jest w pokoju z Alexem. - oznajmił, gdy zamknął drzwi. Wszyscy zareagowali bardzo entuzjastycznie.
-To teraz będą gadać. - westchnęłam.
-Będą myśleć, że jesteśmy razem. - dodał.
-Bzdura. - parsknęłam. - Tym bardziej, że przecież śpimy oddzielnie!
-No właśnie. To o niczym nie świadczy.
-Dokładnie. Ale Skrzaki to plotkarze. - zaśmiałam się.
-I to jacy! - Alex także się roześmiał. - Zdradzę Ci nawet, że królem plotkarzy jest Woicki.
-Wiem, wiem. Kiedyś jak byłam młodsza i na przykład dostałam złą ocenę w szkolę lub uwagę, pokłociłam się z Zatim, czy spaliłam kotlety na obiad o wszystkim wiedział.
-A jeśli wie on, wie cały klub. - powiedzieliśmy jednocześnie. Zdziwieni spojrzeliśmy na siebie i wybuchnęliśmy śmiechem.

__________________________________

No i mamy kolejny rozdział. ;-)
Mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu.
Pozdrawiam, Sissi, ♥

13 komentarzy:

  1. bardzo fajny rozdział, mam nadzieję, że między nimi coś w końcu będzie ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki bardzo! ;-*
      Zobaczycie, zobaczycie.. ;> ^_^

      Usuń
  2. świetny rozdział ;d i mam taką samą nadzieję jak anula :D
    VE.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyżby coś między nimi było ? ;>

    OdpowiedzUsuń
  4. Będzie w weekend nowy rozdzial jeszcze? :D

    OdpowiedzUsuń
  5. to, że świetny rozdział .. to wiadomo :D
    oczekujemy następnego ! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. ;-*
      A następny postaram dodać się jutro. ;-)

      Usuń
  6. Aaaaaaaaaaaa! Już jutro ciąg dalszy? KOCHAM! jestem monotematyczna także przepraszam:(
    Trzymaj sie Sissi ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma zaaa co! ;-*
      Dziękuję bardzo i Ty także się trzymaj! ;-))

      Usuń
  7. Fajny blog <3! Dzisiaj nowy? Koniecznie mnie poinformuj. :) W wolnej chwili zapraszam: jednospotkanie.blogspot.com i zachecam do komentowania.

    OdpowiedzUsuń