środa, 12 grudnia 2012

ROZDZIAŁ 18

Po kąpieli wyszłam z łazienki opatulona samym ręcznikiem, bo zapomniałam ze sobą ciuchów. Otworzyłam walizkę i wyjęłam z niej bluzędżinsy i Conversy. Gdy z powrotem cofałam się do łazienki, usłyszałam ciche pukanie, a potem drzwi od pokoju otworzyły się.
-O, pardon. - Atanasijević przymknął "wrota" chowając się za nimi.
-Właź. - westchnęłam. - Ja się idę przebrać.
-Ja tylko po telefon, wypadł mi z kieszeni. - wyszczerzył się i odszukał swoją własność, po czym znów zniknął na korytarzu. Przywdziałam przygotowane ciuchy, włosy zaplotłam w kłoska, a na powiece zrobiłam kreskę eyelinerem. Na usta nałożyłam jasny, brzoskwiniowy błyszczyk i uśmiechnęłam się do lustra. Od małego jestem przekonana, że jeśli uśmiechniesz się do lustra, potem wyglądasz promiennie przez resztę dnia, dlatego robię głupie miny przy każdym przejściu koło swojego odbicia. Kompletnie nie wiedziałam co trener Nawrocki miał dzisiaj w planach, więc ruszyłam na poszukiwanie pokoju mojego brata. Zamknęłam swoje lokum i kroczyłam po wszystkich pokojach. Wiem już jak jest rozlokowana cała drużyna, ale Pawła nie znalazłam. Okazało się, że razem z Kłosem mieszkali praktycznie na drugim końcu hotelu.
-Proszzz... - usłyszałam, gdy zapukałam do drzwi. - Co jest?
-Nic. - uniosłam jedną brew. - Przyszłam zobaczyć jak sobie mieszkacie... - rozejrzałam się po kremowych ścianach i padłam na łóżko. - Twarde jakieś... - balansowałam na materacu.
-W sam raz. - prychnął Karol.
-Jak można lubić spać na twardych łóżkach? - położyłam się.
-Normalnie... - odparł Zator.
-To było pytanie retoryczne... - uniosłam się na łokciach. - Co dzisiaj robicie?
-Idziemy na trening... - Paweł odnalazł ręcznik w swojej walizce i poszedł pod prysznic.
-Ahaa... czyli muszę naładować aparat.
-Niekoniecznie... - zaśmiał się środkowy.
-No jak to! Musicie mieć sesję z Rzeszowa. - poruszałam brwiami.
-Ja nie wiem, i tak nikt nie ogląda tych zdjęć! - parsknął Kłosu i rozłożył się na swoim tapczanie.
-Jak nie?! Zdziwiłbyś się... - mruknęłam.
-Wątpię. - chwycił jakiś magazyn sportowy.
-Bartman na przykład... on ogląda. - powiedziałam.
-Młoda, nie żartuj sobie ze starszych. - zaśmiał się.
-Nie wierzysz, to się go zapytaj!
-Przestań, nie będę podchodził do niego i pytał się, czy ogląda galerię Skry! Oszalałaś? - skrzywił się.
-Ma chrześniaka, który jest Waszym zagorzałym kibicem...
-Wierzysz w to?
-A czemu mam nie wierzyć? - prychnęłam.
-Nie znasz podrywu na dziecko? - roześmiał się.
-Kłosu! - rzuciłam w niego poduszką.
-Ała, bolało. - zrobił smutną minę i pomasował swój policzek.
-Bo miało. - burknęłam i wyszłam z pokoju, po drodze jeszcze waląc pięścią w drzwi od łazienki.
-Spadaj! - usłyszałam krzyk.
Wyszłam z pokoju i miałam mózg zaprzątnięty słowami Karola. Przecież nie może być tak, że... Zbyszek? Ale ten pocałunek na tarasie... padło mi na głowę. Wróciłam do siebie i podłączyłam lustrzankę do ładowania. Wyjęłam z niej kartę pamięci i włożyłam do laptopa, po czym zgrałam zdjęcia z autokaru. Nie chciało mi się ich przerabiać, więc bez żadnych obróbek wrzuciłam na Facebook'a. Pierwszy "lajk" od Alexa. Musi właśnie teraz korzystać z telefonu. Przejrzałam jeszcze stronę główną i wyłączyłam portal. Odpaliłam telewizor wiszący na ścianie, lecz nie działał. Złośliwość rzeczy martwych. Cisnęłam pilotem o szafkę nocną i położyłam się na łóżku wpatrując się w swoje odbicie w lustrzanym suficie.
-Julaaaa, idziemy szamać! - do pokoju wparował Winiarski.
-Żaden z siatkarzy nie umie pukać? - warknęłam.
-Raczej umieją... - wzruszył ramionami. - Chodź na obiad.
-No... - mruknęłam i zamykając za sobą drzwi ruszyłam na stołówkę. Na niej pełno gości hotelu i Bełchatowscy siatkarze. Ci drudzy jedli już całe góry kotletów, ziemniaków, surówki... na miejscu pana Nawrockiego ustaliłabym Skrzatową dietę, bo oni nie mogą tak się najadać! Ja wzięłam sobie małą porcję, niczym dla modelki i poszłam do stolika, przy którym siedział Zatorski, razem z Bąkiewiczem i Kłosem. Po skończonym posiłku chłopcy ruszyli przygotować się na trening, a ja poszłam po lustrzankę. Wyposażona w profesjonalny sprzęt zeszłam do recepcji i czekałam na resztę bandy. Gdy się pojawili udaliśmy się do autokaru, zajęliśmy miejsca i każdy odpłynął słuchając ulubionej muzyki na MP4, Ipodach czy czymś tam jeszcze... po paru chwilach byliśmy już pod halą Podpromie. Wypakowaliśmy się z autobusu i weszliśmy do środka. Po poszukiwaniach szatni wreszcie ją znaleźli, a ja usiadłam pod ścianą, bo bałam sama szwędać się po tych ciemnych korytarzach.
-Tam mamy krzesełka...
Uniosłam głowę i zobaczyłam Paul'a.
-Już do nas zawitaliście? - uśmiechnął się i wystawił do mnie rękę, aby pomóc mi wstać.
-Tak, czas trochę potrenować. - wyszczerzyłam się, trzepiąc spodnie.
-Mogę zaprowadzić Cię do chłopaków, ucieszą się, że przyjechałaś...
-Czemu nie. - wzruszyłam ramionami i poszłam za mężczyzną. Zaprowadził mnie do szatni na drugim końcu korytarza. Najpierw chyba nie wszyscy mnie poznali.
-Patrzcie, patrzcie. - zaśmiał się Ignaczak.
-Dzień dobry... - powiedziałam opierając się o ścianę.
-Cześć. - Bartman podszedł do mnie i objął mnie. Reszta zawodników popatrzyła się na nas ze zdziwieniem. Ja z resztą także byłam zszokowana. Czym prędzej zakończyłam uścisk.
-Ja tylko przyszłam się przywitać i zmykam... - uśmiechnęłam się sztucznie. - Paul, mogę Cię prosić? - zapytałam niepewnie, bo nie wiedziałam którędy na boisko.
-Jasne. - uśmiechnął się i otworzył przede mną drzwi. Podziękowałam i wyszłam z pomieszczenia. Odprowadził mnie pod same wejście sali. Jeszcze raz serdecznie mu podziękowałam i przekroczyłam próg boiska.
-A ty gdzie się szlajałaś?! - zganił mnie Zati.
-Zwiedzałam... - odparłam i usiadłam na krzesełkach obok sztabu medycznego. Przygotowałam sprzęt i przystąpiłam do pracy.
Po jakże wyczerpujących trzech godzinach treningu, siatkarze ruszyli pod prysznic, a mnie czekało kolene pół godziny czekania na nich. W hali nie było już nikogo poza ochroniarzem i paniami sprzątającymi. Usiadłam na krzesełkach i cierpliwie czekałam na drużynę. Gdy już prawie przysypiałam oparta na dłoni z szatni wyszedł Alek.
-Nie śpimy... - wypchnął moją rękę spod policzka, przez co sennie opadłam na kolana.
-Żartowniś... - burknęłam i wstałam przecierając oczy.
-Chodź do autokaru. - polecił. Posłuchałam go i posłusznie poczłapałam za siatkarzem. Usiadłam obok niego, nie chciało mi się cisnąć pomiędzy marudą Winiarem i olbrzymem Wlazłym. Byliśmy pierwsi w autobusie. Oparłam się o ramię przyjaciela i nawet nie wiem kiedy oczy same mi się zamknęły. Chłopak narzucił na mnie swoją bluzę i włożył słuchawki do uszu.
-Ty, śpiąca królewno! - Paweł trącił mnie łokciem, gdy dojechaliśmy na miejsce.
-Nie można delikatnie, co nie?! - walnęłam go w udo. Nie spodziewał się mojego szybkiego refleksu. A jednak. Jestem jak przyczajony tygrys, ukryty smok! Wysiedliśmy z autokaru i odbierając swoje klucze z recepcji poszliśmy do pokoi. Otworzyłam drzwi i nawet porządnie ich nie zamykając rzuciłam się na łóżko. Teraz już nie dane było mi spać. Z walizki wyciągnęłam pidżamę i poszłam pod prysznic. Po krótkiej kąpieli wróciłam do pokoju i wskoczyłam pod kołdrę. Wcześniej jeszcze sprawdziłam Facebook'a.
-Można? - usłyszałam cichy głos zza drzwi.
-Ta. - odparłam i wychyliłam się, by ujrzeć tego nocnego marka.
-Jest dopiero 20. - Atanasijević skrzywił się, jak zobaczył mnie pod kołdrą.
-Zmęczona jestem... - ziewnęłam i wyłączyłam komputer, odstawiając go na szafkę. Siatkarz przycupnął na brzegu materaca.
-Myślałem, że przyjdziesz do nas... - westchnął. - Razem z Cupko liczyliśmy na jakiś seans...
-Wypoczęci macie być! W pełni sił! A nie, seanse nocne sobie urządzać... - siarczyście gestykulowałam, przez co strąciłam lampę nocną z półki. Z pękniętej żarówki wyskoczyły iskry, a ja pisnęłam zasłaniając usta dłonią.
-Taa... - zaśmiał się Alek i podniósł połamany przedmiot.
-To już tak było! - wyparłam się wszystkiego.
-A Wy co tu rozrabiacie? - do pokoju wszedł Konstantin i oparł się o narożnik ściany.
-Nie rozrabiamy, to tak samo z siebie... - wzruszyłam ramionami.
-Jasne, jasne. - siatkarz poruszał brwiami.
-Zawsze wszystko musi mieć jakiś podtekst?! - wywróciłam oczami.
-Wszystko nie, ale jeśli obydwoje jesteście w jednym pokoju... - wystawił język i oberwał ode mnie poduszką. Jak ja lubię celować w ludzi poduszką... dzięki temu, co wymyślił poduszkę!
-Dobra, bo znowu coś rozwalicie! - Atanasijević zabrał nam naszą broń ręczną. - To co, śmigasz do nas?
-Ale chłopaaki... - jęknęłam i rzuciłam się na łóżko, uderzając głową w ścianę. - Ała. - pomasowałam ją.
-Z kim ja się zadaję... - Cupko przysłonił twarz rękoma.
-Cupko! Misja! - wrzasnął Alek. Uniosłam jedną brew i spojrzałam się na obydwóch siatkarzy. Kompletnie nie wiedziałam co oni kombinują, więc schowałam się pod kołdrą.
-Myślisz, że to coś Ci da? - parsknął Kostek. Szczelnie opatulił mnie kołdrą i dokładnie nie wiem kto, wziął mnie na ręce... w ten oto magiczny sposób zostałam porwana. W kołdrze. W mojego przytulnego kokonu zostałam uwolniona już w pokoju moich oprawców. Gdy złapałam trochę świeżego powietrza zaczęłam się na nich wydzierać i wywlekać najbrudniejsze brudy z ich życia. W sumie bez przesady, ale trochę im się oberwało...
-Zero spokoju! - pokiwałam głową i poprawiłam włosy.
-I tak byś przyszła... o 20 spać? Proszę Cię... - prychnął Cupko, dźgając mnie palcem w żebra.
-Patrzcie jaki pewny siebie! - strąciłam jego rękę i przestrzeliłam mu dłonią jego potylicę.
-No i się zaczynasz! - chłopak rzucił się na mnie dusząc mnie poduszką. Kopałam go po wszystkich możliwych częściach ciała... wszystkich. Dosłownie wszystkich...
-Przepraszam! - krzyknęłam, gdy Cupko zwijał się z bólu.
-I tak się kończą dziecinne zabawy... - skomentował wszystko Alek i włączył telewizor.
-Będę bezpłodny... - jęknął siatkarz. Razem z Alexem popatrzyliśmy na siebie i wybuchnęliśmy śmiechem.
-Która by Cię chciała... - wymamrotał atakujący.
-Zdziwiłbyś się. - siatkarz sztucznie się wyszczerzył.
-Wątpię.
-To nie wątpij!
-Proszę Was. - uderzyłam się w czoło.
-Ooo, patrzcie. Kocham Cię Polsko! - wrzasnął Alek.
-No, proszę. Zobaczymy ile wiecie o tym pięknym kraju. - zaśmiałam się, wygodnie usadawiając się przed ekranem.
-Ja tam wiem wszystko. - wtrącił Kostek.
-Kto napisał hymn Polski? - zapytałam.
-W sumie... marsz, marsz Dąbrowski... - zamyślił się. - No to... Piłsudski?
Razem z Atanasijevićem strzeliliśmy FacePalm'a.
-Wybicki Cupko, Wybicki. - poklepałam go po ramieniu.
-Nie znam gościa... - siatkarz wzruszył ramionami. - Dawaj dalej...
-Kiedy odzyskaliśmy niepodległość?
-Prościzna! - prychnął. - 11 listopada... 1918 bodajże...
-Łaa, no gratulacje. - przeczochrałam jego włosy.
-Dobra, oglądajcie! - uciszył nas Alexandar.
-Młodzieży! - do pokoju wparował Winiarski. - I Julka... - zaśmiał się.
-Dzięki Michaś. - wyszczerzyłam się.
-Trener zwołuje naradę. - zawołał chłopaków.
-Narada? - parsknęłam.
-Do czego to doszło... - Cupković pokiwał głową i razem z Alkiem i Michałem wyszli z pokoju zostawiając mnie samą, oglądającą jakże patriotyczny program. Nagle usłyszałam dźwięk telefonu Alka. Jako że ciekawość mnie zżerała postanowiłam zajrzeć. Dyskretnie i cicho podeszłam do komórki i odczytałam wiadomość.

Trzymam za Was kciuki i mam nadzieję, że rozgromicie tych słabiaków!
Słodkich snów. ;-** 

Nie sama treść tego SMS'a mnie zdziwiła...lecz nadawca. Na sam widok tego imienia odrzuciło mnie na drugą stronę pokoju. 

___________________________________________________

Witam. :D 
Powiem krótko, że testy z historii i WOS-u kompletnie zawaliłam, ale polski był w miarę prosty. ;-) Nic nie mówię, że w podanym tekście było zdanie o DZIKICH odgłosach, lub o STANLEY'U, czy rozprawka o ALKU, Rudym i Zośce.................................. eh. 
Jutro matma, fizyka, geografia, biologia... czyli same przedmioty szatana. : o Trzymajcie kciukasy! :D

Mam nadzieję, że rozdział się podoba. ;-)
Pozdrawiam, Sissi. ♥

P.S. Skra i Resovia górą! :D 



17 komentarzy:

  1. Zam ból. Też pisałam testy. Historia to łatwa nie była, ale Polski nawet. Powodzenia jutro i pojutrze. :*

    Czekam na dalszy ciąg. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eh. :C Ale cóż, trzeba przeżyć. ;-))
      Dziękuję bardzo! ;-****

      Usuń
  2. nie no, ale zes urwala znowu! podoba, podoba prosze blagam o kjolejny jutro

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;-*

      Może uda mi się to wykonać. :D

      Usuń
  3. Świetny! Akcja Cupka i Aleksa z przeniesieniem jej w kołdrze do nich super. Jeszcze te ich rozmowy... Ciekawe któż to przysłał Aleksowi tego smsa....Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału :)
    Teraz do Skry i Resovii dołączyła też ZAKSA;) Widać data 12.12.12 wszystkim zespołom przyniosła szczęście :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! ;-)))))))

      Dokładnie! :D 12.12.12 dzień warty zapamiętania. ;-)

      Usuń
  4. Zgadzam się historia + wos = masakra .. Polski był łatwy oprócz rozprawki ;D

    Rozdział świetny ! Czekamy o następny .. miejmy nadzieję, że pojawi się jutro :)

    Pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daliśmy radę. ;-)

      Dziękuję bardzo i również pozdrawiam. ;-**

      Usuń
  5. Nie będę dzisiaj bluzgać :)
    Ufam Ci, że ich połączysz :*
    A Julson zazdrosna? Czyli oboje coś czują ale nie wiem po co się bronią?;> Tak poza tym Julka nie zachowała tajemnicy korespondencji?;> nieładnie :))

    Powodzenia:)
    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  6. Pewnie, że podoba :D
    Ja tam też chętnie bym się pobiła z Kostkiem, a co ;d
    Górą Nasi, Polska wygra LM xD
    Powodzenia na testach, pozdrawiam :*
    VE.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie! Jak nie Polska, to kto?! :D

      Dziękuję bardzo i również pozdrawiam! ;-**

      Usuń
  7. Haha to mieliście genialne testy :D Ja na szczęście już je przeżyłam rok temu :) Mam to samo na sprawdzianach, lekcjach. Ostatnio na angielskim było o ekologi, jak wodę zaoszczędzić i ktoś powiedział zakręcać Kurki, a ja hueheuheue :D Na biologi było coś o dzikach :D Szkoła mnie torturuję! :D
    Rozgadałam się nie na temat, rozdział świetny. Urywasz w takim momencie ... no wiesz co. Życzę powodzenia jutro! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówię Ci, przeczytałam jedno słowo i od razu czerwona lampeczka. Oho, koniec ze skupieniem. XD
      NIE MOŻNA ZAKRĘCAĆ KURKÓW! :D

      Dziękuję bardzo i pozdrawiam! ;-*

      Usuń
  8. Jak tylko przeczytałam tekst o tym, czy nie umieją pukać, to włączyła się zboczona cześć mojego mózgu xD
    Dziś oglądałam powtórkę meczu Skry z Fenerbacze i zawsze, jak była przerwa, albo coś, to szukałam na ekranie Aleksa xD
    Testy z języka polskiego miałam już wcześniej, moim tematem rozprawki było ' dlaczego autorzy korzystają z postaci mitologicznych' sraty taty, wolę Skrzaty.
    W ogóle, to myślę, że to sms od jej najlepszej przyjaciółki, zdaje się Basi?
    Pozdrawiam : *

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział genialny, w sumie jak zawsze. ;D. Nie wiem już jakich słów mam używać, aby to opisać, tak bardzo mi się każdy podoba. ;D
    I ten wątek Zbyszka, który coś do Julki, a z drugiej strony Alek, kurcze no. ;D
    Pozdrawiam ! ;***

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam tego bloga!
    To jak piszesz i... nawet nie wiem jak to opisać!
    Czekam na następny! ;>
    Pozdrawiam i zapraszam na kolejny rozdział na : http://owocowalandryna.blogspot.com/ ;]

    OdpowiedzUsuń